*Z perspektywy Oliwi*
-Napije się pani czegoś?- uśmiechnął się radośnie Liam, wychodząc z kuchni z tacą, na której znajdowało się sześć szklanek z sokiem pomarańczowym.
-Bardzo chętnie, ale mów mi Oli.- powstrzymywałam się, by nie wybuchnąć śmiechem. Poczułam się jak na początku. Wszystkie problemy odeszły w nie pamięć. Oby tak było już do końca.
Usiedliśmy na kanapie. Z boku Liam, Harry, ja i Zayn, a przy naszych nogach Niall z Louisem.
Uśmiechnęłam się delikatnie do chłopców. Postanowiliśmy zacząć nowe życie. Bez żadnych konfliktów i niepowodzeń. Włączyliśmy jakiś horror jak za dawnych czasów. Przez cały dzień miałam dziwne wrażenie, że o czymś zapomniałam. Wodziłam wzrokiem po całym pokoju, aż napotkałam smutne tęczówki Louisa.
No tak, Caroline! Jak ja mogłam o niej zapomnieć? Jest moją przyjaciółką, a na dodatek chorą.
W gardle stanęłam mi ogromna klucha.
Nachyliłam się do przodu.
-Louis?- szepnęłam cicho.
-Tak?- odwrócił się w moją stronę.
-Co z Carmen?- spytałam niepewnie. Chłopak westchnął ciężko.
-Mieszkałem z nią na czas do póki nie przyjedziesz, ale mieliśmy drobną sprzeczkę. Trzyma się dobrze, oby tak było do końca.- posłał mi smutne spojrzenie i odwrócił w stronę telewizora.
Westchnęłam i oparłam się o ramię Malika. Chłopak ucałował mnie w policzek i objął. Kątem oka dostrzegłam niemiłe spojrzenie Stylesa. Zaśmiałam się pod nosem.
-Nie ma to jak zacząć od początku, nie pomijając niczego.- pomyślałam i wróciłam do oglądania horroru, który w ogóle mnie nie ruszał. Dochodziła godzina 21:00. Po dzisiejszym dniu byłam wykończona, ale starałam się tego nie okazywać chłopcom, którzy palili się do tego by urządzić baaaardzo długi seans filmowy. Przewróciłam oczami i podeszłam do szafki z płytami, bo jak stwierdził Horan, jest moja kolej na wybieranie. Przeszukałam całe pudełko, dopiero po jakiś piętnastu minutach znajdując coś godnego uwagi.
Podałam kasetę Zaynowi. Chłopak spojrzał na napis i lekko się wzdrygnął.
-"Zemsta po śmierci"??? Na pewno?- widać, że liczył na to, że stroję sobie żarty, ale nie doczekał się żadnej reakcji, która mogła by podtwierdzić jego przemyślenia.
Reszta przełknęła głośno ślinę. Mulat włożył płytkę do odtwarzacza i zajął poprzednie miejsce.
Film się zaczął. Akcja rozkręcała się dość ciekawie, ale mnie jak zwykle nie ruszała. Pomyślicie, że was wkręcam. O nie. Oglądać się nie boję, ale to nie oznacza, że czasami w nocy nie dostaję paniki.
Nawet nie wiem kiedy odpłynęłam...
Obudziłam się na rękach Zayna niosącego mnie do jak rozpoznałam po stylu, swojej sypialni.
Spojrzałam na niego, a on lekko się uśmiechnął.
-Obudziłaś się?- pogłaskał mnie po włosach, kładąc na swoim łóżku.
-Tak, ale nie szkodzi.- chłopak ściągnął bluzkę i ułożył się obok mnie. Sądzę, że zrobił to specjalnie, ale niestety. Na mnie jego klata nie działała, a przynajmniej teraz.
Podparł głowę na ręce i patrzył na mnie z iskierkami w oczach. Uniosłam jedną brew ku górze, a on przysunął się do mnie składając na moich ustach delikatny pocałunek.
-Dobranoc.- szepnął i objął mnie w talii.
-Branoc.- odparłam i oddałam się w objęcia Morfeusza.
_________________________________________________________________
Kolejny, ale beznadziejny. Przepraszam za brak weny. Miłego czytania.:D
Doma&Carmen.<3
_________________________________________________________________
Kolejny, ale beznadziejny. Przepraszam za brak weny. Miłego czytania.:D
Doma&Carmen.<3
Wcale nie bezndziejny. Podoba mi sie *___*.
OdpowiedzUsuńCzekam na dalsze części <3
onlyyouharrystyles.blogspot.com
Postaram się za chwilę coś wrzucić. No i na pewno wejdę na bloga ;D
UsuńCarmen <3
Ja wrzucę zaraz coś po Carmen, a twojego bloga już czytałam i muszę przyznać, że jest świetny. Zapraszam do mnie i do nas oczywiście.
Usuń~Doma