*Perspective by Car*
Wyciągnęłam rękę z pod kołdry i rzuciłam Iphone o podłogę. Budzik w telefonie nagle umilkł, poprzedzony uderzeniem o ciemne panele w mojej sypialni.
-Oli!!- mój krzyk przeszył ciszę poranka. Nic mi nie odpowiedziało.
-Oliwia!!!!Wstawaj leniu.-lekko rozdrażnionym tonem wydarłam się w stronę pokoju mojej współlokatorki .
-Ok.- odpowiedział mi zaspany głos i w drzwiach pojawiła się moja przyjaciółka.
-Idź się myć.- uśmiechnęłam się do niej.Weszłam do jasnoniebieskiej łazienki z motywem oceanu.
Szybki prysznic orzeźwił mnie. Ubrałam się, uczesałam włosy i ściągnęłam gumką.
Zbiegłam na dół po schodach i zaczęłam robić dla nas kanapki. Po chwili doszła do mnie Mica. Śniadanie zjadłyśmy bez rozmów. Wzięłam torbę i wbiegłam do czarnego Rang Rovera . Opuściłam szybę po stronie pasażera i krzyknęłam do skwaszonej Oli.
-Zamykasz drzwi.- posłałam jej buziaczka.
-No co ty nie powiesz?!?!- wystawiła język.
-Zimno mi...- od razu zaczęłam marudzić. Ale trzeba było stwierdzić Londyn zimową porą był lodowaty, i jeśli spadł śnieg - prześliczny. Odpaliła samochód i ruszyłyśmy.
...No właśnie...Londyn... Skąd my tu właściwie jesteśmy?? My, dwie zwykłe, szare dziewczyny??
A no tak... zaczęłyśmy studiować na Królewskiej Akademii Muzycznej. Kasa??-Jest. Zdolności?? Są. Ferie??-Jutro. I całe szczęście. Jutro zaczynamy ferie zimowo-świąteczne.
Z rozmyśleń wyrwał mnie głos Oli.
-Haaloo!! Wysiadamy.- Zamknęła drzwi auta i ruszyłam w stronę szkoły.
-Co mamy pierwsze??- zapytał doganiając mnie.
-Modulację głosu.- odpowiedziałam jej. Weszłyśmy do budynku.
*Z perspektywy Dominic*
Zajęcia minęły nam dość szybko i sprawnie. Po ośmiu godzinach męczarni wreszcie mogłyśmy spokojnie jechać do klubu "Go Dance" , w którym na czas ferii, miałyśmy dorabiać.
-Dojechałyśmy.- Obudziłam śpiącą Caroline , która od razu się ożywiła.
-Nareszcie , mam nadzieję , że dziś nam się poszczęści.- posłałyśmy sobie uśmiechy i wyszłyśmy z auta.
W clubie było mnóstwo osób.Nas interesował gabinet kierownika. Caroline była już zorientowana co, gdzie, i jak, więc poszła po szefa. Ja zostałam przy barze. Zamówiłam coca-colę i czekałam na przyjaciółkę. Nagle ktoś dosiadł się do mnie. Chłopak był bardzo przystojny. Włosy o kolorze ciemnego blondu, głębokie i piękne brązowe oczy. Widać było , że dużo ćwiczy po jego mięśniach, które uwydatniała koszulka w kratkę.
-Hej mogę się dosiąść? - Posłał mi czarujący uśmiech.
-Jasne , proszę.- Zrobiłam trochę miejsca nowo poznanemu.
-Też nie pijesz?-wskazał na mój wcześniej zakupiony napój.
-Niestety nie. Nie przepadam za alkoholem.- ukazałam rząd moich białych zębów.
-Oh gdzie mojej maniery.Jestem Liam Payne.
-Ja Oliwia MccOwlln. Kogoś mi przypominasz.- przyjrzałam mu się.
-Pewnie kojarzysz mnie z zespołu One Direction?- Wtedy mnie oświeciło. Siedział przede mną ten chłopak, za którym jeszcze kilka miesięcy temu szalałam.
-Ahh... No tak! Bardzo podoba mi się wasza muzyka. Jesteście świetni.- widać , że zależało mu na mojej opinii, bo automatycznie się rozluźnił.
-Dziękuję, a ty czym zajmujesz się na co dzień?
-Studiuję na Królewskiej Akademii Muzycznej.- uśmiechnęłam się nieśmiało.
-To niesamowite. To jedna z najlepszych na świecie. Musisz być bardzo dob...- nie dokończył , bo nad nim stanął szatyn, o szarych oczach. Tak to był Louis.
-Przepraszam, że przeszkadzam. O, jestem Louis Tomlinson.- Podał mi rękę kolejny członek zespołu.
-Ale mam problem. Widzisz tą dziewczynę?- zwrócił się do Liama i wskazał na... Caroline??? Omg. Caroline spodobała się Tomlinsonowi? Nieźle.
-O! To moja przyjaciółka.
-Naprawdę? Jest piękna! Zapoznasz mnie z nią ? Proszę!- Padł na kolana.
-Już! Jasne! Stawaj głuptasie, a tak pro po jestem Oliwia.
-Miło mi.- Ponownie podaliśmy sobie dłonie.
Nagle podeszła do nas uśmiechnięta od ucha do ucha Caroline.
-Mamy tą robotę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz